czwartek, 26 lutego 2015

Czas na obrazy.

Po paru miesiącach tworzenia różnymi metodami przyszedł wreszcie czas na ponowne zmierzenie się z malowaniem.  Zaczęłam od malowania farbami olejnymi na płótnie, a zmobilizował mnie do tego jeszcze dodatkowo fakt, iż na urodziny dostałam solidną profesjonalną sztalugę.  Najpierw były próby z kopiowaniem innych obrazów.

Poniżej kilka z tych pierwszych prób.


Niewiniątko P.Renoir


Kobieta w kapeluszu - A.Modigliani


Popiersie kobiety - P.Picasso
                              Te obrazy namalowałam farbami olejnymi na podobraziu z płótna.

sobota, 21 lutego 2015

Drugi początek - kontynuacja 2


Po mniejszych formach przyszedł czas na coś większego.  Poniżej kilka moich prac - patery wykonane z glinki plastycznej i wypalane w piecu, później szklone szkliwem i ponownie wypalane.









poniedziałek, 16 lutego 2015

Drugi początek - kontynuacja.


Ulepione z masy solnej i pomalowane farbą akrylową

Pomalowałam aniołka złotą farbą , twarz akrylem i lakierem.
Złotą farbę można kupić w sklepie plastycznym na ul.Długiej w Bydgoszczy.

Te aniołki zrobiłam na zamówienie , jako upominek dla gości na Boże Narodzenie.

Zawieszki jako ozdoba na szyję. Zrobiłam z gliny, która była wypalona w 1080 st.C w piecu, potem była szklona przeze mnie  następnie  ponownie wypalana  w 1080 st.C i wychodzą takie oto cudeńka.

środa, 11 lutego 2015

Smaki życia - 1


          LUBIĘ  BYĆ  ZDROWA

Być może jest to dla mnie tak ważne bo w dzieciństwie byłam bardzo słaba i chorowita, ale przypadek sprawił, że zaczęłam interesować się sportem.  Już w szkole podstawowej zaczęłam uczęszczać do sekcji koszykówki i to trzy razy w tygodniu.  Bardzo polubiłam ten sport, a potem także inne dziedziny sportu.  Sport mnie wzmocnił, dał siły i przestałam chorować.

Od tego czasu już nigdy nie przestałam uprawiać sportu i chociaż minęło wiele, wiele lat to tak jest do dzisiaj.
Mijały lata, a ja z koszykówki przeszłam na tenis i żeglarstwo oraz gimnastykę. 

Na Zalewie Koronowskim, lato 1995 rok.

Potem równolegle doszedł aerobic, a nawet próbowałam jogi.  Dalej przyszło bieganie i nordic walking, a także długie terenowe marsze. A a całe swoje życie dużo jeżdżę rowerem.

Zawsze znajdę trochę czasu, aby coś  dla mojego organizmu zrobić bo naprawdę nie jest truizmem przysłowie: "w zdrowym ciele zdrowy duch", a ten duch to nasze prawdziwe życie.

Polecam wszystkim aktywne życie bo naprawdę warto.


Co zrobić, aby życie zyskało sens i nabrało barwy? 

Nie uganiaj się za wyimaginowanymi potrzebami.  Szczęście możesz znaleźć w każdej czynności, bo tak naprawdę nieważne jest to, czym się zajmujesz.  WAŻNE JEST TO JAK TO ROBISZ.